~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~
- Dean jest niczego sobie- powiedziała Ginny w zamyśleniu.
- Draco też nie jest zły- zachichotała jej przyjaciółka.
- Hermiono!- zawołał Ron, gdy to usłyszał.
- Może i jest przystojny, ale nieosiągalny i arogancki- dopełniła Ginny.
- Może warto zrobić listę?- zaśmiała się Hermiona.
- Świetny pomysł! Załóżmy listę Najprzystojniejszych Chłopców w Hogwarcie!
- Ginny, to dziecinada! Chociaż... można się powygłupiać.
Po dłuższych sprzeczkach ustaliły, że na pierwszym miejscu znajduje się Draco Malfoy, a na drugim Dean Thomas. Trzecie zajął, ku jego wielkiej uciesze, sam Harry. Ron zrobił się markotny, może z powodu zazdrości. Czwarte miejsce objął Blaise Zabini, a piąte Ron. Rudzielec nagle przestał być osowiały i od tego momentu zaczął sypać żartami na prawo i lewo. Hermiona i Ginny postanowiły wyznać też sobie, kim są obiekty ich westchnień. Rudowłosa szepnęła przyjaciółce o Deanie, który już od pewnego czasu jej się podobał. Hermiona miała dylemat. Chyba czuła coś do Rona, odkąd w letnie wakacje rozmawiali na wszystkie tematy świata, podczas gdy Harry sprzątał w schowku na miotły. Ron patrzył na nią jak na księżniczkę i był strasznie miły. Potem pomagał jej przez cały dzień, czy to było sprzątanie, czy jedzenie. Niestety nazajutrz zachowywał się tak, jak gdyby o wszystkim zapomniał. Hermiona szeptem przekazała wszystko Ginny, która wybałuszyła oczy. Wysłała jednak liścik, w którym napisała, że zrobi wszystko, by ich zeswatać.
W końcu pociąg zatrzymał się na stacji w Hogsmeade. Rozradowani uczniowie powozami dotarli pod szkołę. Słońce dawno schowało się za widnokręgiem, więc teraz drogę oświetlały jedynie lampy niesione przez Filcha, McGonagall i Hagrida oraz małe, świecące punkciki na tle ogromnego zamku. Masa uczniów wsypała się przez główne drzwi do sali wejściowej i skierowała w kierunku Wielkiej Sali. Jedynie pierwszoroczni poszli w inną stronę, by przygotować się do Ceremonii Przydziału.
Hermiona przez dwa miesiące nie widziała Parvati, Lavender, Seamusa, Erniego, Neville'a, Luny, nawet za braćmi Creevey się stęskniła. I za biblioteką nasączoną zapachem książek! Teraz cieszyła się jak mogła widokiem przyjaciół.
Dziewczyna przewertowała wzrokiem cały stół Gryfonów, potem jej wzrok padł na stół nauczycielski. Nieustannie uśmiechający się Dumbledore, poważna McGonagall i Snape. Jak zawsze kamienna twarz i drwiący uśmieszek. Obok niego siedział nauczyciel obrony przed czarną magią, którego Dumbledore przedstawił na wstępie-Benjamin Farfaix. Wyglądał na tajemniczego, skrywającego mnóstwo tajemnic człowieka. Choć całkiem przystojnego. Ciemna karnacja, przenikliwe spojrzenie, postawny, wysoki. Można rzec: "ideał".
Hermiona odrzuciła te myśli, po czym zajęła się jedzeniem. Po kolacji razem z Harry'm, Ronem i Ginny ruszyła do Wieży Gryffindoru, a tam rozeszli się do swoich dormitoriów. Hermiona długo nie mogła zasnąć. Coś ją bardzo nurtowało. I drażniło. Wręcz niepokoiło. Wstała. Lavender leżała w swoim łóżku i cicho pochrapywała. Spojrzała na łóżko Parvati. Było puste.
- Lavender! Wstawaj! Wstawaj, nie ma Parvati!- wołała zaniepokojona.
- Hermiono, daj spokój, chcę spać. Pewnie poszła do łazienki albo jest w pokoju wspólnym.
To był fakt. Od razu się uspokoiła i poszła spać.
Jednak Parvati nie pojawiła się na śniadaniu.
Na lekcjach też jej nie było.
Nikt nie mógł jej znaleźć podczas obiadu.
Na popołudniowych zajęciach także była nieobecna.
Podczas kolacji również się nie pojawiła.
I to był poważny powód do niepokoju. Cała szkoła włączyła się w poszukiwania, lecz nie znaleziono jej. Najbardziej cierpiały z tego powodu Lavender i Padma. Siostry zaginionej Hermiona nie widywała często, jednak w nocy słyszała szloch Lavender. Mimo ogólnego szoku i rozpaczy większości szkoły, Dumbledore uważał, że sprawy Zakonu są ponad wszystko. Wieczorem dzień po zaginięciu Parvati wezwał Harry'ego, Rona i Hermionę do swojego gabinetu.
- Rozumiem, że jest wam przykro z powodu zaginięcia waszej przyjaciółki. Jednak Voldemort powrócił i trzeba walczyć, nie można stać w miejscu. Oczywiście szkoła zajęła się już poszukiwaniami panny Patil. Natomiast dla was mam zadanie. Harry, ty wybierzesz się z profesorem Farfaix w góry, by zdobyć cenny składnik do pewnego eliksiru. Panie Weasley, dla pana mam bardzo pilne zadanie. Szukamy profesora, który niegdyś uczył w Hogwarcie. Jakiś czas temu wyjechał z Anglii, a my nie możemy go znaleźć. Domyślam się, że jest on nam niezwykle potrzebny. Pomoże panu profesor Lupin, który niebawem pojawi się w Hogwarcie i wtedy razem wyruszycie w podróż. Pani, panno Granger, zajmie się eliksirem wielosokowym. Ma pani do dyspozycji salę eliksirów oraz składzik profesora Snape'a. Jeśli zabraknie jakiegoś składnika, proszę bez krępowania poszukać w gabinecie profesora Snape'a. No i oczywiście bez przeszkód może pani prosić go o pomoc, chociaż chyba nie będzie ona potrzebna- tutaj puścił jej oczko, mając pewnie na myśli, jak w drugiej klasie ona, Harry i Ron warzyli eliksir wielosokowy w damskiej toalecie.- Harry, wyruszysz jutro z samego rana. Ron, ty za około tydzień, to zależy od Remusa. Hermiono, ty zaczynaj kiedy chcesz. Myślę, że to wszystko, możecie iść.
Po tych słowach podekscytowana Trójca skierowała się do pokoju wspólnego, gdzie o wszystkim opowiedzieli Ginny.
- A o mnie Dumbi zapomniał!- zachichotała Ginny.- Nie pomyślał nawet, żebym wstąpiła do Zakonu, stary wapniak...
- Nie martw się Ginny, z pewnością wkrótce o tobie pomyśli- pocieszyła ją Hermiona.- Uważa, że sprawy Zakonu są ponad wszystko, więc pewnie będzie chciał również nowych członków, by wszystko szło szybciej. Nawet w takiej sytuacji, kiedy Parvati zaginęła, on zlecił nam te zadania.
Gadali jeszcze dobre dwie godziny na wszelkie tematy, aż w końcu wszyscy położyli się spać. Hermiona przebrała się w piżamę i położyła do łóżka, jednak długo nie mogła spać. Wiedziała też, że musi wstać bardzo wcześnie, by pożegnać się z Harry'm. Jednak za nic w świecie nie mogła zasnąć. Może czymś się zajmie? Ale czym? Myślała, myślała, aż w końcu pewna niegłupia myśl przyszła jej do głowy. Może zacznie warzyć eliksir wielosokowy? Wstała, nie robiąc hałasu i podreptała do pokoju wspólnego. Przeszła przez dziurę w portrecie, po czym zapaliła różdżkę, by oświetlić sobie drogę.
- Nie świeć tak, chcemy spać!- zawołał jegomość z długą brodą i śmieszną czapką, który jeszcze pięć sekund wcześniej spokojnie drzemał w ramach swojego obrazu.
Do licha, czy te obrazy muszą być tak hałaśliwe?, pomyślała Hermiona, po czym zgasiła różdżkę. Pomknęła schodami na dół, potem następnymi i kolejnymi, potuptała jednym korytarzem, drugim, aż w końcu doszła do schodów prowadzących do lochów. Zeszła na dół, po czym ruszyła w kierunku sali od eliksirów. Na szczęście była otwarta. Weszła do środka. Wyjęła z komody kociołek, postawiła na ogniu, po czym wlała wodę do środka i zajęła się szukaniem składników, zanim woda stanie się wrząca.W szafce znalazła jedynie ślaz i rdest ptasi. Będę musiała iść do składzika, pomyślała Hermiona. Jednak w składziku były tylko pijawki. Dziewczyna wzięła głęboki oddech. Woda w sali eliksirów zaraz zacznie wrzeć, trzeba się pospieszyć. Niechętnie skierowała się do gabinetu Snape'a. Wiedziała, że musi być bardzo cicho, bo jak Snape się obudzi i zobaczy Hermionę myszkującą w jego gabinecie o tej porze, na pewno ją zabije. Otworzyła drzwi najciszej jak potrafiła. W środku było ciemno jak w grobie, ale i tak poradziła sobie z odszukaniem much siatkosrzydłych, które jako pierwsze należało dodać do eliksiru. Zaczęła cichutko stąpać w stronę drzwi. Pięć kroków, cztery, trzy, już wyciągała rękę w kierunku klamki, dwa... Cholera, czy ta podłoga musiała tak zaskrzypieć?! Szybko chwyciła za klamkę, jednak nie zdążyła nic więcej zrobić, bo drzwi prowadzące do prywatnych komnat Snape'a otworzyły się i stanął w nich sam profesor, a co najgorsze, jedynie w czarnych spodniach od piżamy.W ułamku sekundy zdążyła zarejestrować kilka faktów o jego wyglądzie: był bardzo chudy, choć przez obszerne szaty nie było tego wydać. Na jego torsie rozciągała się olbrzymia blizna. No i najważniejsze: w tej wersji był całkiem przystojny (O Merlinie, nie wierzę, że o tym pomyślałam!).
- Granger, co ty tu robisz o tej porze, do ciężkiej cholery?!
- Ja...- Hermiona poczuła się dziwnie, stojąc naprzeciw Mistrza Eliksirów, który był tylko w spodniach, dlatego lekko przysłoniła dłonią oczy.- Ja tylko chciałam wziąć muchy siatkoskrzydłe, są mi potrzebne do eliksiru.
- Kto ci pozwolił?!
- Profesor Dumbledore...
- O tej porze?! Minus pięćdziesiąt punktów za chodzenie po zamku w nocy i dziesięć za to, że bez pukania weszłaś do mojego gabinetu, a teraz wynocha!
Hermiona nie zamierzała zwlekać z wykonaniem polecenia. Pędem wybiegła z gabinetu i popędziła prosto do sali eliksirów. No tak, woda od długiego czasu już bulgotała. Dziewczyna dodała do niej muchy siatkoskrzydłe i zaczęła mieszać miksturę. Teraz należało mieszać codziennie przez 21 dni, nie dodając żadnych składników. Odetchnęła z ulgą. Nie chciała wracać do gabinetu Mistrza Eliksirów w najbliższym czasie. Zgasiła ogień i wyszła z sali, pogrążona w myślach. Przypomniała sobie wygląd Snape'a. Najbardziej zastanawiała ją ogromna blizna, przebiegająca przez cały tors. Jak była spowodowana? Zastanawiała się nad odpowiedzią przez dobre pięć minut, jednak jej myśli zostały rozproszone przy posągu Jednookiej Czarownicy, gdzie ujrzała wielki napis na ścianie, jak wtedy, gdy w drugiej klasie Komnata Tajemnic została otwarta. Podeszła do ściany.
W blasku ceglanych ścian kasztelu
uwięziona tkwi dusza.
Strzeżcie się ci, którzy z ogniem igracie.
uwięziona tkwi dusza.
Strzeżcie się ci, którzy z ogniem igracie.
Hermiona zakryła usta dłonią. To na pewno ma związek z Parvati! Nie myliła się. Zrobiła kilka kroków w stronę wielkiego okna, które okalały białe zasłony, tańczące na wietrze. Obok okna stał posąg Jednookiej Czarownicy, a za nim skrywała się skrzynia. Otworzyła ją. I bardzo tego żałowała.
W skrzyni leżało martwe ciało Parvati Patil. Wyglądało, jakby rozkładało się już od miesiąca: skóra pobladła, zrobiła się nieco brązowa, miała wiele ran, oczodoły były puste, a nad zwłokami polatywała chmara much. Najgorszy widok, z jakim Hermiona miała do czynienia. I najsmutniejszy. Kucnęła, opierając się o posąg i zaczęła cicho szlochać.
~~~~~~~~~~~~
Jeszcze jedna sprawa na sam koniec: chcecie, żeby wyprawy Harry'ego i Rona były opisywane na bieżąco, czy żeby zająć się Hermioną, a Ron i Harry opowiedzą jej o misjach, kiedy wrócą? :>
Och nie.. nauczyciel OPCM ma być niby przystojny :-) Na pewno nie tak jak Severus.. Farfaix z pewnością dłubie w nosie :-) No ale tak na poważnie w Hogwarcie robi się niebezpiecznie skoro ktoś zabił biedną Parvati.. Dumbledore będzie wściekły. A Hermiona z pewnością miała rumieńce koloru jak pomidor :-) Wałęsać się po salonach Snape'a to niebezpieczne :-) Osobiście wolałabym, żeby Ron i Harry opowiedzieli potem o swoich wyprawach, gdyż jakoś bardziej interesuje mnie Hermiona i jej poczynania w gabinecie od eliksirów.
OdpowiedzUsuńHahahha, kto wie, może dłubie, ale się z tym kryje :> ale Farfaix nie będzie takim niewiniątkiem, jeszcze go Dumbi grzmotnie po czerepie :> dzięki i pozdrawiam
UsuńHej :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie skomentowałam poprzednich notka, ale mój internet...szkoda gadać :/
A co do rozdziału. Super, czułam, że stanie się coś złego z Parvati, ale nie sądziłam, że będzie z niej zimny trup. Teraz jestem naprawdę ciekawa co ty dalej wymyślisz ;P
Ja osobiście wolała bym abyś skupiła się na Hermionie ( na pewno wież z jakiego powodu XD )
No, to czekam na nn.
Pozdro i weny
POISON
p.s czy mogła być informować mnie o notkach na http://porcelana-bellaro.blogspot.com/
była bym ogromnie wdzięczna ;]
Cześć :D
UsuńZapraszam na nn http://porcelana-bellaro.blogspot.com/
nic nie szkodzi, kochana, rozumiem :) dzięki i pozdrawiam
UsuńCudny rozdział, al szkoda mi trochę Parvati ;<
OdpowiedzUsuńCo do twojego pytania to chyba oczywiste, że chciałabym byś skupiła się nad naszą ukochaną Gryfonką! :D
Weny życzę i pozdrawiam ;33
Dzięki wielkie :> mi też szkoda trochę Parvati, a niedługo kogoś też dopadnie nędzny koniec :/ pozdrawiam!
Usuńrozpieszczasz nas z tymi rozdziałami *-* .
OdpowiedzUsuńhahha ;d. końcówkę musiałam czytać drugi raz, bo zaczęłam sobie wyobrażać Severusa bez koszulki.. ślinię się jak the bill <33. a ten Severus Snape w playliście strasznie rozpraszaa.. nie można się skupić.
hmm.. właśnie miałam sobie zrobić jedzonko, ale gdy przeczytałam opis zwłok Parvati, zachciało mi się jeszcze bardziej. jestem fetyszystą obrzydlistwa <33. pf, ideał to jest "tłustowłosy dupek z Lochów" . tak.
no chyba wiadomo, że to co jest w Hogwarcie między naszą parką, jest zdecydowanie ciekawsze ;33.
czekaam na następne, bo to jest takie mraśne, aaaah ! Weny Weny Weny życzę !!!
dzięki ogromne c; to fakt, ten rzekomy dupek o tłustych włosach jest ideałem <3 pozdrawiam
UsuńMiałam podobną reakcję co anthony :D
OdpowiedzUsuńjaka niegrzeczna :D łazić po nocy po lochach :D
kurczeee, czekam na rozwój akcji :D
Pozdrawiam!
Oj tak, nasza Hermionka jeszcze nie raz pokaże jaka to jest niegrzeczna :D ja także pozdrawiam!
UsuńPrzez czysty przypadek się tutaj znalazłam, przeczytałam i ... WSPANIAŁE ! Cudowny blog, fajna muzyka, tło po prostu niesamowite. Kurde nie mogę się doczekać nowego rozdziału.
OdpowiedzUsuńTym czasem zapraszam do siebie, dopiero się rozwijam :] http://ktomniejeszczezostawisevmione.blogspot.com/
Dziękuję bardzo i pozdrawiam :>
UsuńOpowiadanie rozkwita, bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńNowy nauczyciel OPCM, interesująco, obiecująco i ciekawie. Ale Severus bez koszulki, o mój Merlinie :3
A któż to zrobił Parvati? Coraz ciekawiej ^^
Osobiście wolałabym, abyś skupiła się na Hermionie niż Ronie i Harrym. ^^
Dziękuję za wizytę na moim 'blogu' (;
Weny życzę! (;
Niebawem okaże się, kto jest zabójcą ;> dziękuję i pozdrawiam
Usuńjejku, rozdział mrożący krew w żyłach! zdecydowanie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy ;o strasznie jestem ciekawa co będzie dalej, a przede wszystkim dziękuję ci, że mam co czytać, a twój parring nie jest zwykłym przesłodzonym opowiadaniem, a ma w sobie mnóstwo akcji <3 no i rzecz jasna plus dla Hermiony - Draco zasłużył na 1 miejsce, chociaż według mnie Harry powinien mieć drugie :3 czekam niecierpliwie na dalsze rozdziały!
OdpowiedzUsuńOsobiście nie lubię przesłodzonych opowiadań hg/ss. dzięki i pozdrawiam ;>
UsuńBlog bardzo fajny,ale napiszę tylko,że poprosiłabym,aby najpierw zostano przy Hermionie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :> ze względu na wasze prośby zostaję przy głównym wątku :) zresztą sama wolę taką opcje! :D
UsuńBoże... przychodzę ze spamem ale najpierw musiałam wysłuchać do końca " O Children " masakra, mega piosenka <3
OdpowiedzUsuńRozdział pierwszy czeka na krytykę. :3
http://sevmiones-story.blogspot.com/2013/07/rozdzia-pierwszy.html
Jeny... biedna Parvati. Serio, szkoda mi jej! I Hermiony, że musiała ją znaleźć w skrzyni... Masakra!
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że następne rozdziały będą o Hermionie, a nie o Harrym i Ronie! Ha lecę czytać dalej, aby to sprawdzić :D
Pozdrawiam !
dziękuję i ściskam mocno :*
UsuńThe Casino Site Review 2021
OdpowiedzUsuńLearn about the luckyclub.live ⭐ The Casino Site in 2021 - ⭐ Mobile ✓ Book of Ra Casino ✓ Lucky Club ✓ Live Dealer ✓ Lucky Rating: 4.2 · Review by luckyclub.live