Playlist

wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 2

Przeczytałaś - skomentuj :> Będę bardzo wdzięczna!

~~~~~~~~~~~~

   Pociąg mknął po szynach z zadziwiającą prędkością, mijając co jakiś czas wsie i miasta. Harry, Ron, Hermiona i Snape siedzieli w przedziale jednego z wagonów, ubrani w mugolskie ubrania.
   - Więc o co w tym wszystkim chodzi? - zapytał w końcu Harry.
   Snape zamknął drzwi przedziału, by żaden mugol ich nie usłyszał.
   - Daniela Creepena zabił Antonin Dołohow. Przyznał się na ostatnim spotkaniu, które odbyło się wczoraj tuż po zebraniu Zakonu. Voldemort przyznał, że to zadanie, które powierzył Dołohowi w tajemnicy, jednak teraz mamy okazję dowiedzieć się, czemu było takie tajne. To był twój krewny, Potter. Daleki krewny, który miał cię chronić. Zadaniem Dołohowa było go zniszczyć, bo Voldemort dowiedział się, że Creepen jest bardzo ważnym pionkiem, którego natychmiast trzeba usunąć z pola gry.
   Harry zaniemówił. Tyle myśli kłębiło się w jego głowie. Miał krewnego czarodzieja? Dlaczego Dumbledore nic mu nie powiedział? Czy w ogóle wiedział o tym? Przecież przyszedłby na ostatnie spotkanie Zakonu i wszystkich poinformował! A na zebraniu nikt nie wiedział, kim jest Daniel Creepen. A więc skąd Voldemort o tym wszystkim wiedział? I Czy strata Daniela jest wielką stratą? Czy niesie za sobą konsekwencje? I w końcu- czy ma płakać, do cholery?! To była jego jedyna rodzina!
   - Nie rób takiej głupiej miny, Potter. Rozumiem, że to twoja rodzina, ale nawet go nie znałeś, więc nie ma co się mazać.
   - Łatwo panu mówić! Pan ciągle żyje w samotności. Widocznie nie odczuwa pan potrzeby, by mieć kogoś blisko. A ja owszem! I właśnie się dowiedziałem, że straciłem rodzinę! Poza tym... Poza tym wcale nie płaczę!
   - Po pierwsze: widzę twoją minę. Mówi wszystko. A po drugie: Jakim prawem, do ciężkiej cholery, tak się do mnie zwracasz?!
   - STOP! - wrzasnęła Hermiona. - Jeszcze ktoś was usłyszy, a pamiętajcie, że jedziemy mugolskim pociągiem.
   Resztę podróży spędzili w milczeniu. Wysiedli na stacji w małym miasteczku Rosewood, położonym na wschód od Doliny Godryka.
   - Można widzieć, dlaczego nie użyliśmy świstokilka? Albo nie przeteleportowaliśmy się? - zapytał jeszcze wkurzony Harry.
   - A chcesz, żeby ścigało nas ministerstwo?! Ministerstwo, w którym obecnie mają wtyki Śmierciożercy?!
   Harry więcej się nie odezwał. Szli żwirową drogą, aż w końcu po upływie pół godziny ujrzeli w oddali migoczącą sieć świateł. Droga nie trwała długo, po piętnastu minutach byli już w Dolinie Godryka. Zatrzymali się w małej, mugolskiej gospodzie. Nie było w niej wiele ludzi i to dlatego Snape ją wybrał. Nie chciał, by przypadkiem ktoś ich usłyszał. Mistrz Eliksirów od razu zamknął się w swoim pokoju. Harry, Ron i Hermiona rozpakowali się w swoich komnatach, po czym spotkali w pokoju Hermiony.
   - Myślicie, że ile tu będziemy? - zapytał Ron. - Zostały dwa tygodnie do rozpoczęcia roku szkolnego.
   - Na pewno nie dłużej, niż tydzień - odparła Hermiona. - Przecież trzeba kupić książki, nowe szaty, bo ja już ze swoich wyrosłam, a zresztą, co my tu będziemy robić? Co najwyżej znajdziemy kilku świadków i zapytamy o tego całego Daniela Creepena.
   Rozmawiali jeszcze przez pół godziny. W końcu zrobiło się późno i rozeszli się do swoich pokoi. Hermiona długo nie mogła zasnąć. Tak już miała, że w nowych miejscach obezwładniała ją bezsenność. Po dłuższym czasie bezsenność przegrała, a Hermiona oddała się w objęcia Morfeusza.

* * *

   Drzwi otworzyła przygarbiona staruszka. Mimo wczesnej godziny była rozbudzona, nadal jednak miała na sobie szlafrok i wałki na włosach.
   - Dzień dobry - przywitała ją Hermiona - Nazywam się Melody Poppins, razem z moimi towarzyszami szukam kogoś, kto znał Daniela Creepena, który mieszkał w okolicy. Obeszliśmy już dwadzieścia domów, nikt jak dotąd go nie znał.
   - Wielkie nieba! Daniel Creepen był moim dobrym przyjacielem! Wchodźcie, wchodźcie!
   Przeszli przez próg i znaleźli się w niewielkim salonie nasączonym zapachem książek i karmy dla kotów. Usiedli na zapadniętej kanapie, a staruszka w fotelu naprzeciwko.
   - Daniel skrywał wiele tajemnic. Nigdy nie powiedział mi, do jakiej szkoły chodził, nie posiadał też podstawowej wiedzy z biologii, fizyki czy historii. Nie mówił o życiu codziennym. Właściwie w młodości widywałam go tylko w letnie wakacje, dopiero gdy skończył siedemnaście lat mogliśmy się częściej spotykać. Teraz pewnie jest już w podeszłym wieku...
   - On nie żyje - odparł Harry.
   - Jak...
   - Zginął w wypadku samochodowym.
   - To... to straszne!
   Staruszka ledwo powstrzymała się od płaczu.
   - Dosyć już - rzekł Snape. - Przyszliśmy tu po suche fakty, a nie na pogawędki.
   - Panie... panie Snade! - zawołała Hermiona. - Trochę współczucia, to była bliska osoba dla pani...
   - ... Dowson- dokończyła staruszka.
   - Do rzeczy. Czy Creepen miał jakichś znajomych oprócz pani? - zapytał Snape.
   - Tak, niejakiego Horacy'ego Slughorna.
   - Czy tylko Slughorna? Ktoś jeszcze?- dopytywał Snape.
   - Nie mam pojęcia, przykro mi.

* * *

   - Zmiana planów, wracamy do kwatery głównej - zakomendował Snape, gdy szli korytarzem w kierunku swoich pokoi.
   - Ale jak to? Już wracamy? - pytała Hermiona, pewna, że będą tu około tygodnia.
   - Głucha jesteś, Granger?! Pakujcie się, za pięć minut opuszczamy gospodę!

* * *

   - Co tak szybko? - spytała w progu pani Weasley, kiedy pojawili się na Grimmauld Place 12.
   - Muszę natychmiast spotkać się ze Slughornem - oznajmił Snape.
   Mistrz Eliksirów pokrótce opowiedział pani Weasley o ich podróży i o tym, co im przekazała staruszka z Doliny Godryka, dawna przyjaciółka Daniela. Molly była zaintrygowana, jednak zrozumiała, że Snape nie chce zwlekać z rozwiązaniem sprawy Daniela Creepena, dlatego szybko przygotowała prowiant.
   - Te bachory nie idą ze mną, tym razem nie będą mi potrzebne - oznajmił Snape, gdy ujrzał cztery woreczki z misternie zapakowanymi kanapkami.
   - Ale... Severusie... Myślę, że przyda ci się jakaś pomoc!
   Snape zmierzył ją morderczym spojrzeniem.
   - Niech będzie, ale jestem zmuszony ograniczyć się do jednej osoby, dość mam już bachorów. Granger, ty masz najwięcej oleju w głowie.
   Hermiona wyprostowała się, dumna, że została wyróżniona. Snape popchnął ją w stronę drzwi. Dziewczyna w biegu pomachała przyjaciołom, bo sekundę później Mistrz Eliksirów chwycił ją za ramię i teleportował się pod dom Horacy'ego Slughorna. Dwa razy uderzył kołatką w drzwi, lecz gdy nie usłyszał odpowiedzi, wtaranował do środka. W domu panował nieziemski bałagan. Snape i Hermiona przedzierali się między meblami czy różnego rodzaju bibelotami, aż w końcu dotarli do małego pokoiku z kominkiem, gdzie w zapadniętym fotelu siedział Slughorn.
   - Och, Merlinie, ale się przestraszyłem! - zawołał mężczyzna, wstając.
   - My tylko na chwilę, mamy ważną sprawę- oznajmił Snape suchym głosem.
   - Siadajcie, siadajcie - wskazał im dużą kanapę naprzeciwko kominka, na której leżała sterta książek. Hermiona i Snape z trudem się zmieścili pomiędzy olbrzymimi tomami. - Ach, ty to pewnie... - podrapał się po głowie, spoglądając na dziewczynę.
   - Hermiona Granger - przedstawiła się.- Uczennica Hogwartu.
   - Ach, pewnie Dumbledore was przysłał. Chce, żebym znowu pracował w Hogwarcie?
   - Pudło. Przyszliśmy zapytać o niejakiego Daniela Creepena - powiedział Snape, unosząc brew.
   Slughorn zrobił zdziwioną minę. Był pewny, że Dumbledore po prostu chce go znowu na stanowisku nauczyciela eliksirów.
   - Czemu o niego pytacie? I dlaczego mnie? Owszem, był moim kolegą z Hogwartu, potem widywaliśmy się jeszcze kilka razy, ale utraciłem z nim kontakt. Czy coś mu się stało?
   - Nie żartuj sobie, Slughorn. Daniel Creepen został zabity przez Śmierciożerców. Jakimś cudem wiedzieli oni, że Creepen miał chronić Pottera, choć nikt z Zakonu, a nawet sam Dumbledore, o tym nie wiedzieli. Ty jedyny z osób, które znam, wiesz coś o nim, więc nie udawaj głupszego, niż jesteś. Muszę dowiedzieć się, kto wiedział, że Creepen jest rodziną Pottera, kto znał jego plan, by chronić, chłopaka i kto zdradził ten plan Śmierciożercom. I właśnie w tej chwili jeden z podejrzanych siedzi przede mną.
   - Chyba nie chcesz powiedzieć, że ja... - zająknął się Horacy.
   - Właśnie tak.
   - Może wprost - zainterweniowała Hermiona. - Wiedział pan, że Daniel Creepen jest wujkiem Harry'ego?
   - Ja... tak, wiedziałem.
   - Wiedział pan, że chce on chronić Harry'ego?
   - Tak... wiedziałem o tym.
   - A wie pan, kto go zdradził?
   - Ehm... Znaczy... Tego, no... To... to ja go zdradziłem.
   Hermiona i Snape wybałuszyli oczy.
   - Ty draniu!
   - Dlaczego pan to zrobił?
   - Torturowano mnie! Śmierciożercy pytali, czy wiem coś o ochronie Harry'ego Pottera, rzucali Crucio, musiałem im powiedzieć o Danielu, który powiedział mi wcześniej, co zamierza i że chce powiedzieć o tym wkrótce Dumbledore'owi! Wiedziałem, że to się źle skończy, nie powinienem im tego mówić, ale kiedy cię torturują, pragniesz zrobić wszystko, by przestali.
   - Wiem, nie raz byłem torturowany - przerwał mu Snape. - To i tak cię nie usprawiedliwia. Dumbledore musi się o tym dowiedzieć. 
   - Ale...
   - Nie ma żadnego "ale". Sam Zakon zlecił mi zadanie, by dowiedzieć się, o co chodzi z tym całym Creepenem. Będą pytać. A ja muszę powiedzieć im prawdę.
   Slughorn zrobił przerażoną minę.
   - Musimy już iść- Snape wstał. - Miło było.
   Hermiona ruszyła za profesorem ku wyjściu z domu Horacy'ego. Gdy znaleźli się na świeżym powietrzu, zapytała:
   - Kim jest Slughorn?
   - Uczył kiedyś w Hogwarcie.
   - Czego uczył?
   - Eliksirów- wymamrotał przez zaciśnięte zęby.- Pewnie myślał, że uczę teraz obrony przed czarną magią.
   Nastała chwila ciszy.
   - Bardzo mi pomogłaś - powiedział cicho pod nosem.
   - Słucham?
   - Nie lubię się powtarzać.
   Hermiona nie mogła uwierzyć, że powiedział coś pozytywnego na jej temat.

~~~~~~~~~~~~

Przepraszam was strasznie za długą przerwę. Obawiam się, że następny rozdział też nie pojawi się szybko, bo znowu wyjeżdżam. Ale postaram się coś napisać podczas wyjazdu ;) Więc do następnego rozdziału!

12 komentarzy:

  1. Slughorn?! No nie.. jak on mógł?! Gdybym była na miejscu Snape'a od razu potraktowałabym go paroma Crucio.. no ale on zawsze wydawał mi się taki dwulicowy.. nawet w filmie ;-) Może dobrali złego aktora :-) No ale prawda wyszła na jaw, ale chyba teraz Dumbledore będzie trochę bardziej uważał.. Wybrał Hermionę, ja też bym była dumna z tego, ze sam Snape chciał mnie zabrać na misję. Bardzo mu się przydała, bo on z tą swoją " delikatnością" czasami nie wiele załatwia :-) Ostatnia scena była niesamowicie w Severusowskim stylu :-) Miłego wyjazdu Ci życzę no i weny na kolejny rozdział. Już się nie mogę doczekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Slughorn okaże się później przydatny, odkryje coś ważnego. Swoją drogą nigdy go nie lubiłam... dzięki wielkie tak ogółem, twoje komentarze podnoszą na duchu :>

      Usuń
  2. A to zdrajca...
    No nje spodziewalam sie tego.
    Gratuluje pomyslu super!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. omgomgomgomg. Severus Snape w playliście *---*. no, to moje uszy mają orgazmm.
    Dolina Befsztyka, heheheh. Snape'owaty ten Severus. idealny wręcz, a ja wciąż nie przyzwyczajona do czytania pochwał z ust Severussa ;c. Jeżu ja chce rozwój romansu, ah ah *_* . no nie wiem czo napisać, zapowiada się bardżo ciekawie, czekam niecierpliwie ;-; .
    Szlughorn.. bardzo dobrze ! heheheh. nienawidzę Portiera ! -.......-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romans już niedługo się rozwinie, o to się nie martw ;)
      kolejny twój komentarz, przy którym ze śmiechu spadam ze stołka! pozdrawiam :>

      Usuń
  4. Nie wiem co napisać xd Nie spodziewałam się czegoś takiego po starym, dobrym Slughornie :p
    Sev i pochwała ^.^ A i jeszcze jego jedne z najpopularniejszych tekstów: "Nie lubię się powtarzać" :D
    Weny życzę! ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najpopularniejszy tekst Seva :D dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  5. pomijam już, że twoja playlista jest bezbłędna <3 Slughorn jak zwykle mały nieogar, tak jak niekiedy Hagrid ma za długi język :D poza tym masz piękny styl pisania!

    OdpowiedzUsuń
  6. Slughorn!? Serio?
    Eh... a ja go tak lubiłam. No coż szkoda. Mam nadzieję jednak, że nie zrobisz z niego zwykłego gnojka! Po prostu... popełnił błąd. Kurde!

    Hahah, Severus najlepszy. Kocham go! Te jego teksty i oczywiście nie lubię się potarzać. Ekstra. I do tego pochwała Hermiony. Nieco mnie zdziwiła, ale było w porządku.

    Lecę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Slughorn się zrehabilituje, ale i tak za nim nie przepadam :D dziękuję i ściskam mocno :*

      Usuń